piątek, 20 lipca 2012

Dzień Siódmy. Uroki małego miasteczka

Przede mną dwa dni w Tomaszowie Lubelskim. Wykorzystuję je na prozaiczne czynności typu pranie, spanie, uzupełnianie bloga (o pisaniu bloga później). Ale też rzecz jasna na zwiedzanie miasta. Początki samej osady sięgają XII wieku. Dopiero w 1621 roku Tomasz Zamojski nadał osadzie miejski przywilej lokacyjny. Ustrój wewnętrzny nowo powstałego miasta opierał się na prawie magdeburskim. Dokument sam zatwierdził Zygmunt III Waza. Przy okazji nadał miastu także bardzo ważny przywilej, prawo składowania soli. Obecnie miasto to taki ostatnie większy punkt po polskiej stronie na trasie do Lwowa. Posiada kino, Zakład Interwencji Kryzysowej, Ośrodek Sportu i ładny park. Z historycznych obiektów wybrałam te poniżej (pomnikom dziękujemy).





Barokowy kościół modrzewiowy p.w. Zwiastowania NMP z 1727 r. Czworoboczny rynek (no tu widać tylko jeden bok) z dawną remizą strażacką, w której teraz znajduje się szkoła muzyczna. I oczywiście cerkiew prawosławna p.w. św. Mikołaja Cudotwórcy.
 

To co jednak zwraca uwagę w Tomaszowie to jego klimat. Niby miasto ale raczej miasteczko. Wszystko jest ale trochę inne. I ludzie i rzeczy. W tym co piszę nie ma cienia złościliwości. Ot taka obserwacja socjologiczna. Atmosfera senna (mam wrażenie, że jest sobota a nie piątek). Na rynku głównie starsi panowie, których głównym zajęciem jest teraz siedzenie i patrzenie w dal. Pod cerkwią słychać język rosyjski. Kilku młodych mężczyzn chce sprzedać samochód Ukraińcom. Mieszkańcy suną wzdłuż ulic zahaczając o sklepowe okazji. Hasła się powtarzają: ciucholand, wszystko po 2,99, tani ciuszek, wyprzedaż. Gdzieniegdzie wystają lody i wesoło macha Groszek lub Biedronka. Przeważają domy nowoczesne, w szałowych kolorach. Te starsze upych się gdzieś pomiędzy tak, żeby nikt nie widział. Gęsto od krzykliwych reklam. Zawartość sklepów też jest interesująca. Jest dużo i kolorowo. Ale obok tradycyjnych produktów, które można znaleźć wszędzie herbata liściasta Bastek, kawa zbożowa Kujawianka, cukier Promyk czy galaretka Poldesse. Typowe jest również podrabianie produktów innych marek przez rodzime firmy: Pieguski zamieniają się w Kruszonki a przy Biedronkowym jogurcie 0% Fitella o wartości kalorycznej 44 kcl/100g. Danone może się schować. Równie wesoło w chemicznym: cienie i szminki po 3-4 pln, farby do włosów w edycji sprzed 2 lat, kremy Celia, produkty colodent, proszek Biały Jeleń. Kolczyki po 3 pln, naszyjniki po 1 pln. Trudno oderwać oczy od tego dobrobytu :-)







                                                          Tomaszów Lubelski subiektywnie. 


                      
Nie pytajcie czym jest trwała szwedzka albo zwykła kwaśna bo nie wiem :-)
Po południu - relaks. Prasówka! Ale nie byle jaka tylko lokalna. Żadnych tam Wyborczych, Newsweeków czy Wprostów. A jest z czego wybierać. Kupuję: Gazetę Lubelską, Tygodnik Tomaszowski, Kronikę Tygodnia, Tygodnik Zamojski i Dziennik Wschodni. Lektura dostarcza wielu wrażeń. Sporo miejsca poświęca się wypadkom, świętom i tragediom. Ciekawe są rubryki: "popili i pojechali" oraz "izba ugościła" (Kronika Tygodnia) gdzie szczegółowo opisuje się kto, gdzie i kiedy był pod wpływem a potem narozrabiał (do rozrabiania zalicza się również zaśnięcie na trawniku). Rekordzista z tego tygodnia miał 3,7 promila, trzeźwiał 19 godzin. Zwracają uwagę artykuły o charakterze kryminalno/sensacyjnym (duże nagłówki): "jeden chłopak, dwa wypadki"; "pijany i z pistoletem"; "niepokój na działkach" oraz te poświęcone sprawom lokalnym: "nowoczesne targowanie - pietruszce lepiej", "ingres w katedrze", "policja się nagradza", "ile mają bełżeccy radni?". Nie obywa się bez polityki. Wiadomo kto jest zły a kto dobry. Przykładem są artykuły: "końcówka, czyli Donald Tusk pod napięciem", "Hanna Gronkiewicz-Waltz wymierzyła policzek powstańcom", "szykuje się Magdalenka II?". Do moich ulubionych należy jednak ten o Hannie Lis zatytułowany "wyleciała za manipulacje i wróciła". Na deser oferty matrymonialne. Upojna lektura ;-)

                                               

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz